piątek, 23 maja 2014

Rozdział 8.

Obudziłam się w swoim łóżku. Obok niego stali lekarz, Michael i moja mama. Musiałam zemdleć.
- Jak się czujesz, Miley? – zapytał lekarz
- Już… już mnie nie boli brzuch.
- Dostałaś leki przeciwbólowe. Zemdlałaś prawdopodobnie z bólu lub osłabienia. Masz infekcję. Musisz zostać kilka dni w łóżku. Tu masz receptę na lekarstwa. To tyle, ja już pójdę – poinformował
- Odprowadzę pana – powiedziała mama. Zostałam w pokoju sama z Michaelem.
- Przywiozłem cię do domu. Mogłaś lepiej mi powiedzieć, gdzie jesteś… Nie szukałem cię długo, byłaś w parku.
- Dzięki Mike
- Widziałem Gabriellę. Co ci zrobiła?
- Znowu kazała odczepić się od Caluma – zaczęłam – Przyszła z facetem, który ściskał mi ramię, a potem rzucił na ziemię. Ale ten brzuch bolał mnie najbardziej.
- Trzeba powiedzieć Calumowi
- Nie trzeba.
Wtedy weszła do pokoju mama i oznajmiła nam, że jedzie kupić lekarstwa. W drzwiach minęła się z Ashtonem.
- Hej Miley, jak ty się czujesz? – zapytał i usiadł koło Michaela.
- Dziękuję, lepiej. Mike, już każdy wie?
- Nie – odpowiedział Michael- Ash był wtedy ze mną
- Przywiozłem ci owoce i jakiś sok – podał mi siatkę
- Ja już się zbieram, będę później – powiedział Mike i wyszedł
- Co się stało, że zasłabłaś? – zapytał nagle Ash
- Po prostu ból brzucha…
- Pamiętaj… Jakby coś się działo to dzwoń – powiedział to tak, jakby się przejmował
- Ashton…
- Co?
- Przecież wiesz, że nie zadzwonię. Już nic się nie uda.
- Ja nie tracę nadziei. Zbieram się, musisz odpoczywać. Tylko jedz te owoce – schylił się, pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Byłam sama w domu. Sięgnęłam po książkę i czytając ją zasnęłam.
Obudziła mnie mama, podając mi leki. Nudziłam się. Nie miałam co robić. Nic mi nie było, nie miałam gorączki, dobrze się czułam, jedynie tylko ból brzucha. Zadzwoniłabym po Caluma, ale co jeśli jest teraz z Gabriellą? Jej się nie boję, ale tego mężczyzny tak… Jest przecież silny. Nie zadzwoniłam do nikogo. Sięgnęłam po owoce, które przyniósł mi Ash. Teraz najchętniej zjadłabym pizzę, ale wiem, że nie mogę. Zaszkodziłoby mi  to.
Zadzwonił Calum.
- Co robisz? – zapytał
- Leżę…
- Mamy już plany na Sylwestra. Musisz kupić sukienkę. Moja siostra idzie dziś na zakupy i może ci pomóc
- Nie mogę Calum
- Czemu?
- Jestem chora.
- A jednak? Oh, Miley. Kuruj się!
- A, Calum! Mam jedno pytanie. Czy na Sylwestra przyjdzie Gabriella?
- Tak
- Ok. Pa
Odechciało mi się iść na tą imprezę, jak sądzę, że to będzie impreza. Nie będę mogła nawet odezwać się do niego, by nie dostać wyzwisk.
Nadszedł wieczór, poszłam spać.

            Rano umyłam się, zjadłam lekkie śniadanie, wzięłam porcję leków i wróciłam do łóżka. Około południa przyszedł Ashton.
- Hej, hej. Jak się spało?
- Cześć. Dobrze. Mam pytanie co do Sylwestra. Co to będzie za impreza?
- Impreza? – zapytał zdziwiony – To będzie bal! Przyjdziemy w garniturach. A, właśnie. Czy zechciałabyś towarzyszyć mi na balu Sylwestrowym? – zapytał
- Haha – zaśmiałam się – Z chęcią. Gdzie będzie?
- W twojej szkole! Na Sali gimnastycznej.
- Ooo! To pewnie przyjdzie dużo osób?
- No trochę. Dobrze, że mam z kim pójść. Tylko wyzdrowiej – uśmiechnął się
Przyszedł Michael
- O Ash. Nie wiedziałem, że tu będziesz – stanął w progu
- A jednak jestem.
- No – wszedł do pokoju – Miley, chcesz pójść ze mną na bal?
- Ash cię wyprzedził – zaśmialiśmy się
- Ash! – powiedział żartobliwie – To z kim ja teraz pójdę?
- Może z panem Lukiem? – powiedział Ash
- A co ja, gej jestem?
- Nie. Emo – wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Jak ja się cieszę, że poznałam chłopaków, bo umieją poprawić humor.

Czułam się o wiele lepiej, leki działały. To oznaczało, że będę mogła pójść na ten bal.

Kolejnego dnia czułam się na tyle dobrze, żeby wstać z łóżka. Jutro miał być Sylwester.  Postanowiłam jednak, że dzisiaj nie będę nigdzie wychodziła.
Jadłam płatki z mlekiem, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Za chwilę zobaczyłam jak mama schodzi, by je otworzyć. Powróciłam do jedzenia i czytania gazety naraz.
Do kuchni wszedł Calum. Wyglądał na złego.
- O, Calum. Hej – powiedziałam uśmiechnięta
- Cześć. Co ty sobie wyobrażasz?
- Co sobie wyobrażam? – zapytałam zdziwiona
- 3 dni! 3 dni odkąd nie mieliśmy ze sobą kontaktu! No oprócz tego, że zaproponowałem zakupy z moją siostrą.
- Mówiłam ci, że byłam chora…
- No właśnie! O tym, jak bardzo się rozchorowałaś i jaki był twój stan dowiedziałem się od Michaela! Powiedział mi wszystko! – usiadł przy blacie naprzeciwko mnie
- Co ci powiedział? – wystraszyłam się. Wiedziałam, że gdyby Calum się dowiedział, że Gabriella mi grozi, zerwałby z nią, a wtedy i on byłby nieszczęśliwy i ja miałabym poważne problemy.
- O tym jak zemdlałaś w parku, jak wyszłaś ode mnie i o tym, że on i Ash opiekowali się tobą. Czemu nie zadzwoniłaś wtedy do mnie? Myślałem, że się przyjaźnimy…
- Jesteś moim najlepszym przyjacielem, Calum!
- To dlaczego nie zadzwoniłaś do mnie tylko do Michaela? – już nie był zły. Był raczej smutny. Było mu przykro, a ja nie mogłam nic zrobić. Spojrzałam tylko w dół.
- Cieszę się, że zaprzyjaźniłaś się z chłopakami, ale ja też tu jestem. – powiedział ciszej – Zobacz, kiedy powiedziałem ci o Gabrielli, powiedziałem ci wtedy, że będziemy się mniej spotykać. Jakoś ja mam czas, a ty nie…
- A może tu o nią chodzi, co? – wypaliłam. Nie musiałam tego mówić
- Masz jakieś problemy z nią czy coś? Ona cię lubi, ty jakoś nie potrafisz jej zaakceptować... – powiedział głośniej, niemalże krzykiem.
- Wyjdź – powiedziałam szybko.
- Co?
- Wyjdź – powtórzyłam
Calum wstał z swojego miejsca i wyszedł trzaskając drzwiami. Mama zeszła na dół.
- A temu co? – zapytała pokazując ręką na drzwi
Nie odpowiedziałam nic, poszłam tylko do swojego pokoju. Mama nie przyszła za mną. Dobrze, bo chciałam być chwilę sama, przemyśleć trochę to wszystko. Pomyślałam o tym, żeby pogadać z Gabriellą. Miałam na myśli to, że przystaję na jej warunki, ale niech ona da mi święty spokój. Jedyny problem to co dalej? Może wytrzymałabym kilka dni bez Caluma, ale nie wiem co by się działo dalej. Ta opcja odpadała. 


________________________________________________________
Ja nie wiem już co pisać... Dziękuję za komentarze i za wszystko, gdybyście mnie tylko widzieli jak ja na to wszystko reaguję. Mogłaby powstać niezła komedia :) 
Powstało friends ff news na twitterze, nie wiem co można tam robić, może pododaję parę spojlerów i tyle :) Tutaj link: https://twitter.com/friendsffnews
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE :) Iga.

5 komentarzy:

  1. ONI SIĘ POKŁÓCILI !! Co??? Mam teraz na twarzy normalnie facepalm... Oni muszą się pogodzić. A jak nie to ja powiem wszystko Calumowi o Gabrieli hahahaha xD To jest mój chytry plan który nigdy nie zostanie zrealizowany.
    Rozdział jak zawsze niesamowity :)
    Przepraszam że moje komentarze nigdy nie mają sensu :/
    @LulyPott

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama pisze opowiadanie, więc wiem jak mogą być problemy z pisaniem. Ja zawsze słucham muzyki, pije herbate i przeglądam tumblra. Dzięki temu moje rozdziały z dnia na dzień są lepsze, dłuższe i wciągające. Jeśli będziesz miała problem z pisaniem polecam te sposoby serio działają ☺
    Rozdział jest hdjjsjxhd. Czekam na kolejny xx
    omgmycalum

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak oni mogli się poklucic no xd hahaha nie wierza rozdział super piękny taki hdjdhcigeucgdu czekam na next H. xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak oni mogli się poklucic no xd hahaha nie wierza rozdział super piękny taki hdjdhcigeucgdu czekam na next H. xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany rany rany rany!

    No nie! Czekam na tą imprezę czuję, że będzie jakaś niezła sytuacja :P

    @_The_Evil_Angel

    OdpowiedzUsuń