Wstałam rano i poszłam do szkoły. Miałam dzisiaj wyjątkowo 7
lekcji.
Zdążyłam akurat na obiad przyrządzony przez mamę. Ktoś
zadzwonił do drzwi.
- Ja otworzę – powiedziała mama – Ktoś do ciebie! –
krzyknęła po minucie. Byli to chłopaki.
- Hej, wyjdziesz? – powiedział Cal
- Hej – uśmiechnęłam się
- Jest mała zmiana planów. Wyjeżdżamy dzisiaj – powiedział,
a ja się nie spodziewałam. Zrobiło mi się smutno i przykro.
- Miley, nie płacz - powiedział Ash
- Nie płaczę.
- Wracamy za miesiąc. Obiecuję, że teraz będę dzwonić.
- My też będziemy – wtrącił się Luke
- Pójdę już do samochodu, bo za chwilę nie wsiądę już do
niego wcale. Trzymaj się, Miley. Będę smsował codziennie – przytulił mnie
mocno.
- Do zobaczenia – łza mi spłynęła, ale szybko ją otarłam.
- Pa Miley – powiedział Mike
- Do usłyszenia – powiedział Luke
- Dzięki… Wiesz za co. Ja też będę pisał, mam twój numer.
- Ja tez ci dziękuję, Ashton.
Pomachali mi tylko przez szybę i odjechali. Pobiegłam z
płaczem do swojego pokoju. Mama przybiegła za mną.
- Co się stało? – zapytała
- Wyjechali. Znów
- Oj, przyjadą jeszcze.
Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam, że dostałam 2
wiadomości. Jedną od Caluma, a drugą od Ashtona. Ta od Caluma brzmiała tak:
„Już tęsknię L”
A ta od Asha tak:
„Widzisz? Już pierwszy sms! J” – co znacznie
poprawiło mi humor
*2 tygodnie później*
Właśnie dzwoni do mnie Calum przez skype.
- Miley!
- Calum! Gdzie jesteście dzisiaj? – zapytałam
- W Londynie.
- O, świetnie! A gdzie reszta?
- Mike i Luke grają,
a Ashton z dziewczyną
- Ash ma dziewczynę? – zrobiłam wielkie oczy
- Miley… Żartowałem
- Czemu to zrobiłeś?
- Chciałem coś sprawdzić. – uśmiechnął się
- Sprawdzić co?
- Zakochałaś się. Ashton ci się podoba.
- Nie prawda
- Przecież widzę – kłócił się ze mną
- Ja go nawet nie znam. Nie, Calum.
- Sama się przekonasz. On ci się podoba
- Nie – upierałam się przy swoim
- Tak. Ashton! Chodź na chwilę
- Co Calum? - i
wtedy go usłyszałam - O, Miley. Cześć
- Eh, hej Ash.
*2 tygodnie później*
- Gdzie jesteście? – powiedziałam do słuchawki. Chłopaki
wracali z trasy, ja rozmawiałam z Calumem
- Już w naszym mieście.
- Dobra, czekam – wyszłam przed swój dom, bo pierwsze co to
mieli do mnie podjechać.
Zobaczyłam ich bus.
- Miley!- wybiegł do mnie Cal
- Hej! Nareszcie przyjechaliście. Trochę długo was nie było.
- Hej mała – wyszedł Luke i Michael, a za nimi Ash
- Dzisiaj robimy domówkę u mnie – powiedział Mike –
zapraszam cię
- Okej, przyjdę
- Mamy prezenty- uśmiechnął się Luke- trochę świąteczne, a
trochę z wyjazdu
Od każdego z nich coś dostałam, to było miłe.
- No rozpakuj teraz – powiedział Ash
Pierwszy prezent rozpakowałam od Cala. Był to naszyjnik
przyjaźni, w kształcie puzzla. Calum pokazał mi, że ma taki sam. Od Michaela
dostałam śliczna bransoletkę, od Luke’a pocztówki z miejsc, w których byli, a
od Ashtona sukienkę!
- Masz w tej sukience dzisiaj przyjść na imprezę –
powiedział Ash
- Dziękuję! Przyjdę
- A ja słyszałem, że lubisz podróżować, więc…
- Jest świetne, dzięki wam wszystkim i… do zobaczenia u
Mike’a?
- Tak, jasne
- Ja zostanę jeszcze, ok.? – zapytał Cal
- Ok. – pożegnałam się z chłopakami, a następnie poszłam z
Calumem do pokoju.
Impreza
była świetna. Z każdym z chłopaków zatańczyłam. No prawie z każdym. Nie
tańczyłam tylko z Ashtonem. Siedział sam w kącie, jakiś taki smutny. Po imprezie
chłopaki zawieźli mnie do domu.
Następnego dnia rano Calum przyszedł do nas ze swoją mamą,
co mnie bardzo zdziwiło.
- Dzień dobry Miley, jest mama? – przywitała się mama Cala,
Joy.
- Tak, proszę wejść! – pobiegłam szybko po mamę
- Dzień dobry – powiedziała mama – coś się stało?
- Dzień dobry, nie… Chcielibyśmy was zaprosić na święta do
nas… - mama spojrzała na mnie, jakby to był mój pomysł, a wcale tak nie było
- Ale święta to czas rodzinny, my…
- No właśnie! Niech pani tylko spojrzy jak Calum i Miley są
ze sobą zżyci… - razem z Calumem się zawstydziliśmy – A nam i wam będzie milej,
jeśli będziemy razem.
- W sumie… Co uważasz, Miley?
- Bardzo byłoby nam miło – zwróciłam się do Joy
- To dziękujemy
- Nie, my dziękujemy. Przyniosę coś do jedzenia…
- Dobrze. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia! – wyszli z domu. Pobiegłam za nimi
- Hej, Cal, zaczekaj! – zatrzymał się
- Hmm?
- Co dzisiaj robisz?
- Idę na zakupy świąteczne z chłopakami. A co?
- No właśnie jak w tej sprawie… Nie mamy prezentów, mogę iść
z wami?
- Jasne. Przyjedziemy po ciebie.
- Ok.
Dla każdego z nich coś kupiłam,
starałam się nie kupować drogich prezentów, tylko jakieś drobiazgi, tak aby
każdy coś dostał.
__________________________________________________________________
I tu mogę powiedzieć, że po tym rozdziale dopiero zacznie się dziać. Nie będzie takiej nudy jak teraz, mam nadzieję :)
+ Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Właśnie dzisiaj skończyły mi się egzaminy. Za 10 dni jadę do Londynu na tydzień, a później nie będzie mnie co weekend i wycieczka klasowa... Mam nadzieję, że się nie gniewacie.
Mogę jedynie powiedzieć, że rozdziały się trochę zmienią, jeśli chodzi o tematykę, żeby nie było nudno :)
Zostawiajcie swoje twittery do informowania! Pozdrawiam! I.
idealny, ale krótki
OdpowiedzUsuńSuper! Co z Ash'em?!
OdpowiedzUsuńZazdro, że jedziesz do Londynu.
Miłej zabawy <3
@_The_Evil_Angel
Boski! Już się nie mogę doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńAgan :*
Chce nowy ❤️ @myprincehemmo
OdpowiedzUsuńAaach rozdział jak zawsze cudowny :) nie mogę się już doczekać następnego :D @LulyPott
OdpowiedzUsuń